Książka autorki „Jedz, módl się, kochaj”, polecona mi przez kogoś. Mocno mnie rozczarowała, co o tyle jest dziwne, że „Jedz, módl się, kochaj” wydało mi się okropnie płytkie i o niczym. To znaczy – film. Po jego obejrzeniu absolutnie nie miałam ochoty na książkę, więc powinnam była być przygotowana. Dla kogo NIE JEST „Wielka Magia”?