Dla mnie sprawa jest prosta. Książka jest przedmiotem. I należy się z nią obchodzić tak, jak z każdym innym przedmiotem – z szacunkiem. Ale nabożny stosunek do przemielonej pulpy drzewnej wydaje mi się przesadą. Spotkałam się też ze stwierdzeniami w rodzaju „Książka zawiera cząstkę autora i jakiś jego przekaz”. Na pewno. Ale nie jest to też