O rzeźbieniu podłużnych rowków w twardym metalu

logo_małe

Barbarę S. poznałam w zamierzchłych czasach licealnych. Brałyśmy udział w olimpiadzie polonistycznej i w trakcie wyścigów pisemnych siedziałyśmy blisko siebie.

Kilka tygodni później spotkałyśmy się w poradni, gdzie finalistów psychologowie badali na różne sposoby. Trzeba było też wypełnić test, który zawierał pytania: Co byś wolał: pielić grządki czy spotkać się z ciekawym człowiekiem? Co byś wolał robić: czytać książkę czy rzeźbić podłużne rowki w twardym metalu? Barbara S. odpowiadała konsekwentnie: wolę pielić ogródek. Wolę rzeźbić podłużne rowki w twardym metalu.

Siedziałam w korytarzu, a zza drzwi obitych dermą dobiegał mnie rozpaczliwy skowyt pani psycholog, adresowany do Barbary S.:

– Moje dziecko, dlaczego upierasz się, że chcesz iść na filozofię?! Pomyśl tylko – jest tyle pięknych i pożytecznych zawodów! Kucharz, ogrodnik…

Kiedy otworzyły się te drzwi obite dermą, wyszła za nich madame psycholog zlana potem i Barbara S., zadowolona, uśmiechnięta i w doskonałej formie.

– No, to teraz idę zarobić trochę grosza – powiedziała.

Okazało się, że Barbara, olewając szkołę, chodziła po czytelniach i EMPIK-ach, gdzie studiowała ogłoszenia konkursowe. Najbardziej lubiła pamiętniki na zadany temat, ale nie gardziła też bardziej wyrafinowaną tematyką. Tak zajęła pierwsze miejsce na wspomnienia kombatantów oraz w konkursie pod tytułem „Tytoń moim wrogiem”. A do pewnego młodzieżowego tygodnika wysłała dziennik na konkurs „Pamiętniki nastolatek”, w którym opisała między innymi, jak studenci psychologii na praktykach w jej szkole molestowali uczennice. O molestowaniu wprawdzie wtedy się nie pisało, niemniej zaniepokojona redakcja podjęła działania. Jeden z jurorów konkursu spotkał się z Barbarą S.

– Wie pan – powiedziała mu Barbara – zasadniczo jestem w stanie napisać wszystko. No, to jaki chce pan ten pamiętnik, żeby było ok.?

Od słowa do słowa i okazało się, że Barbara swoje prace konkursowe podpisuje cudzymi nazwiskami. Było to rozsądne podejście, bo na kombatanta rzeczywiście nie wyglądała. Juror ją ubłagał, żeby jego nazwisko zostawiła w spokoju (to, jak mi opowiadał, kosztowało go trochę wysiłku, bo Barbara S. stawiała opór: Co panu zależy? Ma pan takie pospolite nazwisko!).

Następnie Barbarę S. spotkałam już na studiach. Przeniosła się na mój wydział z filozofii, na której, jak twierdziła, „nudziła się jak cholera”. Widać u nas też jej było nudno, bo potem przeniosła się znowu na filozofię, następnie na historię, znowu do nas, aż kiedy po raz kolejny chciała wrócić na filozofię, rektor czegoś się rozsierdził.

Nie mam pojęcia, co się obecnie dzieje z Barbarą S. Myślę jednak, że już jako nastolatka miała głęboki wgląd w spawy ważne. Ilekroć uda mi się porzeźbić jakieś podłużne rowki w twardym metalu, mój błądzący umysł być może dalej błądzi, ale w większym spokoju. To uważność, koncentracja na jednym zadaniu robi mi dobrze na głowę. Samo słowo „medytacja” może trochę spinać, ponieważ w kulturze zachodniej do celu medytacji dochodzi się przez myślową analizę problemu. Dla Wschodu charakterystyczne jest utrzymywanie uwagi na jednym przedmiocie (ale bez jego myślowej analizy).

Gwałtowne zainteresowanie się Europy kulturami wschodu miało miejsce w latach 30. XX wieku i po II wojnie światowej. Tę fascynację widać w książkach Hessego, w kontestacji młodzieżowej z lat 60. i 70. i ruchu hipisowskim, w naukach humanistycznych, psychologii i pedagogice – w pracach Junga, Fromma, Rogersa, w nurtach psychoterapeutycznych (jak u Perlsa), a nawet w fizyce – na przykład w książkach Capry. Ale wtedy wszystkie te rzeczy były in statu nascendi – Barbara S. miała po prostu zdrowy instynkt.

Żyjemy w społeczeństwie i w czasach, w których osiąganie celów jest wartością samą w sobie, a przecież w tej formie aktywności chodzi o to, żeby zrobić coś dla czystej przyjemności. To jest prawdziwy cel. Podłużne rowki w twardym metalu są blisko ideału.

Być może elementem, który zniechęca do medytacji, jest myślenie o niej jak o czymś egzotycznym. Tymczasem w naszym kręgu kulturowym praktykowano ją w zakonach, nazywając kontemplacją. Pierwszym krokiem było (i jest) wyłączne skupienie uwagi na tym, co się robi w danej chwili. Jeśli obierasz ziemniaki, obieraj je i nie rób nic poza tym. Jeśli nakrywasz do stołu, skup się na nakrywaniu do stołu. Tak to działa (chociaż to uproszczenie). Jeśli nie osiągniesz oświecenia (co jest wielce prawdopodobne, i w sumie nie o to w tym chodzi), to przynajmniej będziesz mieć starannie obrane ziemniaki.

Jednym ze sposobów praktykowania uważnej obecności jest wybranie jakiejś banalnej, codziennej czynności i wykonywanie jej z przytomną świadomością. Nadaje się do tego zmywanie, wchodzenie do domu, wychodzenie z domu, zamykanie (otwieranie) drzwi, branie prysznica, wkładanie naczyń do zmywarki (albo układanie ich w szafkach), mycie zębów, jazda samochodem, spacer z psem, stanie w kolejce, przekraczanie progu domu, pierwszy łyk porannej kawy itp. Dla mnie idealne jest przędzenie (domowym sposobem wrzeciono można zrobić z pałeczki od chińskiego żarcia i niepotrzebnej płyty CD), skubanie zacierek, robienie szydełkiem i na drutach, a ostatnio także porządki ZEN.

Uważność jest po prostu sztuką świadomego życia. To jednozadaniowość. Doświadczanie życia w tej chwili, która właśnie jest. Nie można doświadczyć szczęścia myśląc o rzeczach, które się wydarzyły albo które ewentualnie się przydarzą. Zwykle nie da się doświadczyć połączenia ze światem planując przyszłość albo wspominając przeszłość.

Barbara S. miała łeb jak sklep.

logo_małe

Ilustracja otwierająca: medytujący nietoperz.
Bestiary/Liber de natura bestiarum, England after 1236 (British Library, Harley 3244, fol. 55v)

4 Komentarze: “O rzeźbieniu podłużnych rowków w twardym metalu

  1. Mła też przeraża spotkanie z ciekawym człowiekiem. :-) Oraz dlatego lubię sprzątać po cudzych domach i z zacięciem godnym lepszej sprawy potrafiłam szukać 2gr wśrod prawie 200 str. wydruków księgowych.:-) Ostatnio rzeźbię cienkopisami w kolorowankach. :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *