O czym pisać w Bullet Journalu

Prawie rok temu na tym blogu ukazał się tekst o Bullet Journalu i od tego czasu ma kilkadziesiąt wyświetleń dziennie. W związku z tym Derekcja codziennie, oglądając statystyki bloga, popada w zadumę, jak wielkie jest zapotrzebowanie na teksty poradnicze. Bo przy okazji na rozmaitych forach spotyka się z pytaniem: o czym pisać w Bullet Journalu.

Przypomina to Derekcji problem kogoś, kto chce napisać powieść, tylko nie wie o czym. Ja się nie śmieję, ja ubolewam, bo to potwierdza tylko mój pogląd, że żyjemy pod presją bycia kreatywnym, produktywnym i koniecznością wyrażania na każdym kroku, kim jesteśmy i jak bardzo różnimy się od innych. No dobra – ta efektywność jednak mnie  śmieszy. Ktoś poświęca wiele godzin na zdobienie kajetu i twierdzi, że od tego jest bardziej efektywny  – no cóż, bardzo możliwe, jak mawiała jedna moja koleżanka, co oznaczało, że ma inne zdanie. Po prostu samo planowanie i ozdabianie potrafi tak wkręcić, że na realizację zadań nie wystarcza czasu.

To teraz Derekcja przestaje się znęcać i wyrażać własne zdanie. Przechodzimy do części praktycznej: o tym, co można notować w Bullet Journalu i mieć to wszystko w jednym miejscu. Wszystkie te listy istnieją w czyichś Bullet Journalach i chociaż do niektórych Derekcja nie ma przekonania, to – jak się okazuje – dla kogoś innego są przydatne.

LISTY

  • książek (do przeczytania). Nie zapomnij złotko zrobić listy książek, które pożyczyłaś od innych i obiecałaś je oddać. A teraz zacznij je oddawać
  • książki (*rzeczy) pożyczone znajomym
  • filmy do obejrzenia
  • seriale (tracker – myślała Derekcja, ze to bez sensu, ale jak zaczęła oglądać seriale to zweryfikowała ten pogląd – przy długich produkcjach można się pogubić i trackery mają sens)
  • zapasy spiżarniane (Derekcja widziała nawet listę, na której osoba uwzględniła wszystkie budynie, jakie ma w domu)
  • urodziny członków rodziny i przyjaciół
  • leki
  • życzenia do spełnienia
  • małe przyjemności (przyda się w podły i ponury dzień)
  • miejsca do odwiedzenia
  • rzeczy, które należy zapakować na podróż
  • przydatne adresy
  • prezenty
  • plan lekcji, zajęć, zjazdów
  • aktywności do wypróbowania
  • stałe opłaty
  • przetwory
  • rzeczy do zrobienia przed śmiercią
  • zakupy
  • rzeczy do zrobienia (dzisiaj, jutro, w tym tygodniu, w tym miesiącu, jak tam sobie chcesz)
  • rzeczy wymagające wymiany lub naprawy
  • ubrania, które lubisz nosić (pomaga sobie uświadomić, co trzyma się w szafie z powodów np. sentymentalnych, ale się tego nie nosi – a w rezultacie opróżnić szafę z niepotrzebnych złogów)
  • pomysły na wpisy na bloga
  • pomysły na odprężenie
  • plan posiłków
  • plan sprzątania (porządków)
  • idealny dzień (w sumie fajne ćwiczenie)
  • idealny poranek
  • oszczędności
  • wydatki
  • pielęgnacja
  • playlista
  • godziny odjazdu autobusów/kolejki
  • tracker pogody (no naprawdę)
  • tracker kroków zrobionych w ciągu dnia
  • tracker wypitej w ciągu dnia wody
  • motywujące cytaty (ciekawe, czy komukolwiek w czymkolwiek pomogły)
  • przepisy kulinarne
  • kiedy ostatnio (ważne daty: zmiana obroży przeciwkleszczowej, odrobaczania zoologa, wymiany końcówek w szczotce do zębów itp.)
  • za co odczuwam wdzięczność
  • sny (w piekle jest przewidziany osobny krąg dla opowiadaczy snów, niech więc sny zostaną w zeszycie)
  • ważne chwile z życia twojego dziecka (Derekcja miała na to osobny kajecik, który w stosownej chwili podarowała dziecku)
  • kalendarz wizyt lekarskich (własnych, dziecka, zwierzaka)

 

Ilustracja otwierająca: No więc taki skryba raczej nie robił list To Do.  Chociaż kto go tam wie.

Jean le Tavernier, Portret Jeana Miélot w jego skryptorium, po 1456, Miracles de Notre Dame, Paris, Bibliothèque nationale de France,
MS fr. 9198

 

Pokrewne:

Jak przegrałam z minimalizmem

Bullet Journal minimalisty

7 Komentarze: “O czym pisać w Bullet Journalu

  1. – hasła do kont na różnych portalach w internecie (sklepy, fora, banki, sranki itp.), bo trzeba mieć różne, ale można się pogubić

  2. Buble raczej pamiętam, ale przypuszczam, że jeśli ktos kupuje stosunkowo dużo ciuchów i kosmetyków, to jest to przydatne.

    1. Przestałam w ten sposób kupować szminki i błyszczyki – miałam takie napady, kiedy postanawiałam, że od dziś będę zawsze śliczna i umalowana. I kupowałam pasjami, nie używałam, w końcu wyrzucałam lub rozdawałam. Kiedy wreszcie czarno na białym napisałam, że: Błyszczki nie, bo się kleją, szminki w płynie nie, bo się mażą, pomadki nie, bo noe chce mi się poprawiać w ciągu dnia, problem znikł. A kiedy dopada mnie makijażowy amok, zerkam tylko do notesu (mam notes, nie bujo!) i jest ok.

      1. od dawna wiem, że kosmetyki tylko w wersji minimalistycznej, ale mnie się po prostu nie chce malować i nie widzę sensu.

  3. A tak właściwie to równie dobrze można sobie zainstalować w kompie program taki jak np Task Coach – też są w nim kółka, krzyżyki itd itp czy GeeTeeDee (tu nie ma kółek krzyżyków itd itp) – i sobie z tego korzystać, jeśli już ktoś „musi, bo chce” :P „ogarniać rzeczywistość”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *